Jak wykonać research SEO na własnej stronie. Część 2.
Dzień dobry. Miło mi Was widzieć w kolejnym odcinku naszego kursu. Dla mnie to odcinek wyjątkowy, bo pierwszy po naprawdę długiej chorobie. Serio, miałem momenty, w których myślałem, że już z tego nie wyjdę. I choć pewnie jestem typowym facetem i trochę przejaskrawiam, to uwierzcie, oceniając to subiektywnie, było naprawdę bardzo źle. Na szczęście już się prawie podniosłem i ogromnie się cieszę, że mogę wrócić do nagrań, a tym samym do czegoś, co sprawia mi wielką radość.
- Czas trwania wstępu odcinka: 5:09 minut
- Czas trwania całego odcinka: 29:15 minut
No ale dość już rozczulania i bierzemy się za nasz dzisiejszy temat. A jest to kolejna część budowania reserachu na naszej stronie, czyli odkrywania w którym miejscu się obecnie znajdujemy. W ostatnim odcinku zajmowaliśmy się badaniem na jakie frazy się pojawiamy, oraz jakie linki do nas prowadzą.
Dziś, zajmiemy się sprawdzeniem naszych treści jakie mamy w serwisie i zaczniemy też ale tylko bardzo pobieżnie i niejako przy okazji temat technologii, ponieważ jej całość, to temat na odcinki stricte technologiczne. Nie mniej poruszymy odrobinę też to zagadnienie, ponieważ mają one na płaszczyźnie researchu części wspólne.
Po co nam research treści w SEO.
Po co nam research treści w naszym serwisie? Otóż po to aby dowiedzieć się jakie treści posiadamy (i… wcale nie jest to takie oczywiste), po to też aby później dowiedzieć się czy wszystkie treści są kompletne, albo mówiąc dokładniej, czy opisują wszystkie zagadnienia, które powinny opisywać. Ponadto dowiemy się, czy wszystkie treści jakie mamy dostają wystarczającą uwagę z naszej strony a mówiąc ściślej czy da się do nich w strukturze naszej strony dotrzeć łatwo.
Czym się różni więc research treści od researchu fraz kluczowych. Rzeczywiście oba działania siłą rzeczy skupiają się na zawartości naszej strony, ale zauważmy, że research fraz który budowaliśmy na bazie Search Console, co do zasady może nam odpowiedzieć na pytanie, gdzie już rankujemy i na jakie frazy, ale nie odpowie nam na pytanie czy ten ranking to wszystko na co nas stać, oraz nie nie powie nam o tych treściach, na które jeszcze nie zdobywamy ruchu ale je mamy.
Research treści może pokazać te, które nie są widoczne w Google
I to naprawdę nie jest nic dziwnego, znam serwisy i to duże medialne serwisy, gdzie regularnie ruch zdobywa może 10 może 15 % treści. A reszta? No cóż, siedzi sobie w czeluściach serwisu i się nudzi zamiast pracować na nas. Z różnych powodów. I ten research ma nam też właśnie takie treści pokazać.
Taki research można w sumie wykonać jednym narzędziem (Screaming Frog czy Sitbulb) i powinien nam on dać już bardzo dużo informacji, ale… my pójdziemy o krok dalej, bo naszym celem jest upewnić się, że naprawdę mamy wszystkie potrzebne informacje.
Research ułatwią nam narzędzia jak Sitebulb czy Screaming Frog SEO Spider.
Czego więc potrzebujemy. No właśnie wspomnianego narzędzia SFSS lub Sitebulb. Oba narzędzia są dość tanie w zakupie, a bardzo przydatne w SEO. Służą do tego aby symulować obecność w serwisie i za pomocą wszelkich napotkanych odnośników czyli linków, zbudować mapę naszego serwisu. Pokazać wszystkie adresy jakie mamy w naszym serwisie.
Pojawia się pytanie, dlaczego mówiłem, że my pójdziemy o krok dalej. Przecież skoro takie narzędzie przeskanuje cały nasz serwis, to co może pójść nie tak. Po co nam więcej informacji? No więc w idealnych warunkach – rzeczywiście, więcej nam nic już nie potrzeba, ale te idelane warunki, patrząc po moich wszystkich doświadczeniach, występują naprawdę dość rzadko.