Linki wewnętrzne w treści. Jak je umieszczać aby pomóc SEO.
Linki wewnętrzne to bodaj jeden z najbardziej zaniedbanych a super ważnych tematów w SEO. Ich brak, to jak kazać dotrzeć komuś z punktu A do B, nie dając mu mapy i żadnych wskazówek. Ich brak dla Google, często oznacza dokładnie to samo. Brak możliwości nawigacji. Poniżej znajdziesz transkrypcję pierwszych 5 minut materiału.
- Czas trwania wstępu odcinka: 5:15 minut
- Czas trwania całego odcinka: 21:51 minut
Link do całego odcinka (dla osób zapisanych): Linki wewnętrzne w treści
Dzień Dobry. Miło mi znów nadawać do Was. Witajcie w kolejnym odcinku kursu. Tym razem opowiem Wam, o linkowaniu wewnętrznym w treści. Ale spokojnie, to jeszcze nie będzie bardzo techniczna rozprawka. O bardzo technicznych aspektach będziemy mówić stricte w dziale związanym z linkowaniem i będzie to wiele odcinków, bo temat ten jest gigantycznie ważny a jeszcze bardziej zaniedbany. Dziś będzie o linkowaniu od strony twórcy treści.
Po co są więc linki – no w tym wypadku wewnętrzne? Możemy więc spojrzeć na to z dwóch punktów widzenia. Technicznego (czyli stricte SEO) oraz użytkownika. Z punktu widzenia użytkownika, linki są mapą, są planem miasta, planem budynku i windą w jednym. Bez nich wchodząc do biurowca, nie mielibyśmy pojęcia gdzie się udać. Np aby znaleźć poszukiwane biuro, dział, pokój, czy też firmę.
Brak linków w SEO, to jak brak mapy na drodze.
Oczywiście ktoś nam może to powiedzieć przez telefon. Wejdź do budynku wejściem północnym. Wjedź windą na 6 piętro, skręć w prawo, za drzwiami znów w prawo. Potem dwa razy w lewo i 3 drzwi. Pamiętasz już? Ja nie. No i odnosząc to do analogii w internecie w ten sam sposób, ktoś nam może podać konkretny adres strony www i o ile nic nie pomylimy, rzeczywiście możemy się dostać tam gdzie chcemy.
I tak jak w realnym świecie zamiast tylu poniekąd trudnych do zapamiętania informacji, w takim budynku mamy znaki, które nas prowadzą, czy też mamy mapy aby w ogóle łatwo się dostać do samego budynku np z drugiej części miasta
W świecie online taką rolę znaczników, które nas prowadzą do obranego celu pełnią właśnie linki. I jeśli szukać analogii do poprzedniego przykładu, to linki możemy podzielić na te, które prowadzą do strony z zewnątrz (nazywamy je też backlinkami) oraz takie które funkcjonują tylko w obrębie naszej strony i te nazywamy linkami wewnętrznymi. Tym samym backlinki to nasza mapa miasta, a linki wew to plan budynku, do którego dotarliśmy.
I o ile praktycznie cały świat SEO bardzo mocno skupia się na backlinkach i ma to bardzo ważny powód, to dość często zaniedbywana jest sfera linkowania wewnętrznego. I choć nie twierdzę że ich nie ma na stronach, choć tak też czasem bywa, to zazwyczaj brak w nich struktury, przemyślenia, stałości czy czasem nawet logiki.
Nie każdy link, działa na SEO w optymalny sposób
Aby podać przykład braku tej stałości linków. Wiele stron ma taką przypadłość, że ma dynamicznie generowane bloczki z linkami. Za każdym czasem nowym wejściem na stronie może się w tym bloczku wygenerować inna ich pula. Albo np. co tydzień ta pula jest zmieniana wg jakiegoś klucza – np. stanów magazynowych czy też aktualnych promocji. Logiczne biznesowo. Ale pewnie z przyczyn biznesowych a nie z przyczyn SEO takie bloczki powstają. A nam chodzi o SEO przecież.
NIe mówię aby tego nie robić. Ale gdy jest to niemal jedyny sposób (oprócz menu) na nawigację wewnętrzną, to co prawda, czasem nawet możemy sobie zrobić takim działaniem dobrze, ale zazwyczaj wprowadzamy dla robotów Google, spore zamieszanie, a już na pewno nie wykorzystujemy pełni potencjału tego działania. Tego linkowania
Czemu możemy zrobić sobie dobrze często rotującymi linkami wew? Otóż, gdy za każdym razem roboty Google odwiedzają nasz serwis, głównie po to, aby sprawdzić co tam nowego u nas, to gdy za każdym razem widzą inny zestaw linków, to podążając za nimi, za każdym razem mogą sobie zapisać informację o kolejnych innych stronach naszego serwisu. Tym samym mają coraz większą wiedzę jakie adresy odwiedzać.